rankiem
Wszyscy inni wciąż śpią,
A ja chodzę bez skarpetek po zimnej podłodze.
Panowie na ulicy grożą mi palcem.
Cichuteńko, byle się nie obudzić razem z nimi.
Kiedyś zjem o jedną pestkę słonecznika za dużo i zamienię się w piękny kwiat.
Wszyscy inni wciąż śpią,
A ja chodzę bez skarpetek po zimnej podłodze.
Panowie na ulicy grożą mi palcem.
Cichuteńko, byle się nie obudzić razem z nimi.
Dodaj komentarz